Kiedy zaczynają się cieplejsze dni, a majówka i wiosenne słońce zbliżają się wielkimi krokami , zaczynam myśleć o tym, jak wykorzystać te kilka wolnych od pracy dni. W głowie od razu pojawiają się pomysły, gdzie można pojechać, bo przecież szkoda spędzić te piękne majowe chwile tylko w czterech ścianach.
Otwieram komputer, wchodzę na Google Maps i wzrokiem ogarniam miejsca oddalone nie więcej niż 800 od Wrocławia. Tym razem „ padło” na Słowenię. Ten mały europejski kraj jest niesłusznie omijany przez większość turystów, a przecież ma tak wiele do zaoferowania.
Ponieważ jestem „ maniaczką” campingów od razu rozpoczęłam poszukiwanie campingu, który będzie dobrą bazą wypadową do zwiedzania, ale przede wszystkim dostarczy moim dwóm synom (6 i 14 lat ) niezapomnianych wrażeń.
Po wpisaniu interesującego mnie terminu strona Roanholidays.pl szybko pokazała możliwość pobytu na campingu Terme Catez w środkowej Słowenii. Rezerwacja tego miejsca okazała się strzałem w przysłowiową „10”. Camping Terme Catez położony jest w pobliżu zjazdu z autostrady, w małej miejscowości Catez ob Savi (nazwa pochodzi od przepływającej przez miejscowość rzeki Sava). Dojazd tam zajął nam około 8 godzin, trasa była naprawdę łatwa i szybka.
Zdecydowałam się na rezerwację całkowicie wyposażonego mobile home’u z trzema sypialniami i zadaszonym tarasem (Excellent). Wynajęty domek posiadał też jako dodatkowe udogodnienie w kuchni zmywarkę. Położony w malowniczym miejscu z widokiem na małe jeziorko oraz pobliskie wzgórza stworzył klimatyczną atmosferę relaksu.
Oprócz mobile home’ów, na campingu Terme Catez firma Roan oferuje także pobyty w niesamowicie fajnych, w pełni wyposażonych (znajduję się tam nawet toaleta i zimna bieżąca woda) namiotach – Lodgetent. Dzięki usytuowaniu na drewnianych podestach nie ma obawy, że w razie deszczowej pogody namiot zostanie „ zalany”, a w piękne letnie dni można na nich spożywać posiłki czy po prostu odpoczywać po całodziennych szaleństwach na termalnych basenach.
I tutaj muszę przejść do największej atrakcji tego miejsca, jakim jest właśnie kompleks basenów termalnych. Składa się on z dwóch dużych kompleksów: wewnętrznego ( Riviera Zimowa) oraz zewnętrznego ( Riviera Letnia ). Dzięki wodzie, która jest pobierana z pobliskich wód termalnych temperatura w basenach pozwala na relaksującą kąpiel zarówno w kompleksie zewnętrznym jak i wewnętrznym, bez względu na temperaturę panującą na dworze. Chociaż muszę zaznaczyć, iż Riviera Letnia otwiera się dopiero w połowie maja (my byliśmy tam właśnie w tym terminie). Kryty kompleks składa się z dwóch ogromnych basenów z ciepłą wodą, sztuczną falą i basenu ze zjeżdżalniami. Znajdziemy tam także płytszy basen ze statkiem pirackim dla najmłodszych. Na terenie kompleksu znajdziemy mnóstwo leżaków, tak aby złapać oddech po wodnych szaleństwach. Jest to idealna alternatywa na relaks podczas chłodniejszych lub deszczowych dni.
Jeżeli chodzi o kompleks na świeżym powietrzu, to oferuje on niezliczone metry zjeżdżalni wodnych dla bardziej, ale i mniej „ odważnych”. Basen pływacki, leniwa rzeka, basen ze sztucznymi falami czy specjalnie wydzielona Wyspa Piratów gwarantują wyśmienitą zabawę w ciepłej wodzie. Muszę powiedzieć, że z trudem zgarniałam „ towarzystwo” na odpoczynek, ale wcale im się nie dziwiłam ;-).
Najważniejszą rzeczą jest to, że klientom firmy Roan/Go4Camp przysługują dwa dzienne wejścia (bez limitu czasowego) na Rivierę Letnią lub jedno dziennie, max. 3 godzinne wejście na Rivierę Zimową. Za każda nadprogramową godzinę dopłaca się tylko 1.50 EUR/osobę.
A jeżeli jakimś cudem znudzicie się wodnymi atrakcjami, to przekonacie się, że okolica oraz położenie ośrodka Terme Catez jest idealną bazą wypadową do zwiedzenia stolicy Słowenii – Lubljany (około 90 km), a także stolicy Chorwacji – Zagrzebia (40 km). My dodatkowo, aby poczuć pełną atmosferę urlopu, pojechaliśmy na całodzienną wycieczkę nad Adriatyk – do miejscowości Piran (około 220 km). To właśnie tutaj wydobywa się słynną pirańską sól, której wydobycie może poszczycić się ponad 700-letnią tradycją.
Muszę powiedzieć, że był to jeden z moich fajniejszych wyjazdów i myślę, że jeszcze tutaj kiedyś wrócimy :)